DZIEN 18: Yosemite

(25.10)
Park Yosemite jest prawdziwie majestatyczny, przepełniony wodospadami, masywnymi klifami i gigantycznymi sekwojami. Wiele z tych atrakcji można podziwiać z doliny, ale warto też podjechać lub wybrać się na trekking do punktów widokowych, np. do Glacier Point, skąd rozpościera się imponujący widok na całą dolinę i Half Dome.
 

My zaczęliśmy dzień od wycieczki do 2 wodospadów Vernal i Nevada Falls. Wystartowaliśmy przy kempingu Upper Pines, ale można też dojechać darmowym shuttle bus’em do Happy Isles, gdzie rozpoczynają się właściwe trasy (Mist Trail i John Muir Trail). Wybraliśmy krótszą – Mist Trail- i wspięliśmy się na szczyt do pierwszego wodospadu, pokonując ponad 600 kamiennych schodów. W październiku wodospad był wciąż aktywny, ale mało imponujący. Pokręciliśmy się trochę przy jeziorku na szczycie (Emerald Pool), rzuciliśmy okiem z dołu na drugi wodospad, tj. Nevada Fall i zgodnie zarządziliśmy odwrót. Myślę, że najlepiej byłoby wybrać się na ten trekking późną wiosną (koniec maja/ początek czerwca), kiedy wodospady będą bardzo aktywne i dodatkowo połączyć go z wyprawą na Half Dome (wpisane na to-do następnym razem:))
 

Po kilku godzinnym trekkingu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do popularnych punktów widokowych : Tunnel View i Glacier Point, a na koniec dnia zarezerwowaliśmy sobie czas na wizytę w sekwojowym gaju. Wybraliśmy miejsce na drodze wyjazdowej z parku – Tuolumne Grove (w Yosemite są trzy gaje z gigantycznymi sekwojami) , lecz jak się okazało las ucierpiał w niedawnym pożarze i wszystkie trasy zostały zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Było za późno, aby jechać do innego miejsca, daliśmy więc za wygraną i popędziliśmy przed siebie z nadzieją, że jakimś cudem znajdziemy na drodze do SF miejsce na nocleg. Po kilku godzinach jazdy, gdy już się porządnie ściemniło, perspektywa nocowania na poboczu w aucie stawała się coraz bardziej realna, a atmosfera w samochodzie coraz bardziej napieta:).
 

Bacznie obserwując pobocze, szukaliśmy jakichkolwiek opcji noclegowych, lecz nadzieja upadała z minuty na minutę. W końcu dostrzegliśmy mało precyzyjną informację o kempingu i zaryzykowaliśmy zboczenie z trasy w poszukiwaniu noclegu. Błądziliśmy długo po szutrowej drodze, która zdawała się nas cofać  do Yosemite, co nie wpływało pozytywnie na nasze humory. W końcu po ok. 40 min dojechalismy do jeziora i pola namiotowego! Pani zarządzająca włościami,  słysząc ze jesteśmy z Polski, stwierdziła że do tej pory żaden gość z Europy tu nie zawitał. Nic dziwnego, to było miejsce tylko dla wtajemniczonych, bądź zdesperowanych, jak my. Rozbiliśmy namiot w blasku ksieżyca i samochodowych reflektorów, po czym poszliśmy jeszcze na moment poleżeć romantycznie na pomoście i poobserwować gwiazdy. Potem szybko spać, gdyż pobudkę przewidzieliśmy wcześnie rano.

Tunnel View
Widok z Glacier Point
Half Dome_widok z Glacier Point
El Capitan_widok z Yosemite Valley
Widok z Yosemite Valley
Mist Trail
Vernal & Nevada Falls
Emerald Pool






0 comments:

Post a Comment

 

Flickr Photostream

Followers

Twitter Updates

Translate

Meet The Author