Rano udaliśmy się do Dead Horse Point : mały park w pobliżu Moab, łatwo dostępny, z widokami zapierającymi dech w piersiach (choć zdania mogą być w tej kwestii podzielone- R. na przykład ziewał z nudów).
Dalej „popędziliśmy” autostradą (dostosowując się do absurdalnych ograniczeń prędkości) w kierunku Grand Canyonu. Zatrzymaliśmy się po drodze w Monument Valley, ale tu byliśmy zgodni- widoki nie powaliły nas na kolana. W między czasie przekroczyliśmy granicę Utah z Arizoną, przestawiliśmy zegarki, by późnym popołudniem dotrzeć do strefy zimna: spektakularnego Grand Canyonu.
W nocy temperatura spadła grubo poniżej zera, więc nawet ubranie na siebie wszystkiego co posiadam nie robiło większej różnicy. Dopiero kilka dni później wpadliśmy na genialny pomysł, wysoce podnoszący komfort spania pod namiotem w październiku: butelki z ciepłą wodą poupychane w śpiworze! Od tej pory było cudownie ciepło:)
Dead Horse Point |
Dead Horse Point |
Monument Valley |
Monument Valley |
Informacje praktyczne:
Bilet wstępu do parku Dead Horse Point: 10$ / samochód na 7 dni
0 comments:
Post a Comment