Dzien 20: Kelowna (Okanagan Valley)

(13.07)   
Musiałam się jednak wykąpać w jeziorze (strój taszczyłam w końcu aż z Polski!) Ponieważ jezioro w Kelowni okazało się znacznie cieplejsze niż polodowcowe twory w Yoho, Banff i Jasper, doświadczenie zaliczam do przyjemnych:) 


Po orzeźwiającej kąpieli pojechaliśmy zwiedzać lokalne winnice. Trafiliśmy do Quail’s Gate i gorąco to miejsce polecamy: jest przeuroczo sielankowe. Ponadto, odwiedzającym oferuje darmową degustację 2 produkowanych na miejscu win (za niewielką opłatą można kosztować więcej) oraz wycieczkę po winnicy (10 CAD/ osobę). 



Kelowna (Okanagan Valley)

winnica Quail's gate
Wieczorem pojechaliśmy do Vancouver. Tym razem noc spędziliśmy w hotelu. Przez pierwsze godziny oddaliśmy się słodkiemu lenistwu na basenie i saunie, by nabrać sił i zapału do pakowania. Dokupowywane przez cały wyjazd przedmioty utrudniły nam nieco całe przedsięwzięcie, ale ostatecznie wyszliśmy z tej próby zwycięsko, przy czym R. nieomieszkał przypomnieć po raz 30, że w domu nalegałam, by zabrać o 1 walizkę mniej (tak, miewam czasem takie utopijne wizje:) ).

-------------
Informacje praktyczne:
 

Winnice: zdecydowanie polecamy Quail’s Gate, szczegóły tym razem w tekście powyżej.

0 comments:

Post a Comment

 

Flickr Photostream

Followers

Twitter Updates

Translate

Meet The Author