Lot powrotny mieliśmy dopiero o 19.00, więc bez trudu wygospodarowaliśmy chwilę na dalsze zwiedzanie Vancouver. Pojechaliśmy do Chinatown, gdzie szemrane towarzystwo i brzydota budynków sprawiły, że nawet nie wyściubiliśmy nosa z auta. W Gastown było już lepiej i przespacerowaliśmy się po okolicy, ale znów muszę powtórzyć- miasto, jak to miasto, w Stanach, czy Kanadzie szału nie robi.
Friday Freebie Image: Book with Rose
-
Here is your Friday Freebie image for August 22nd! This image is
exclusive to our Friday Freebie email subscribers. Click on the image above
to bring i...
0 comments:
Post a Comment