DZIEN 13: ARASHIYAMA

(03.05)
Zebraliśmy się dziś naprędce, żeby uniknąć tłumów. W Arashiyamie byliśmy około 8:30 i w zachwycie skonstatowaliśmy, że turystów jest stosunkowo niewielu. Koło 9:00 przeszliśmy przez Bamboo Grove, po drodze spotykając kilkanaście, może kilkadziesiąt osób, co było fantastycznie niską liczbą w porównaniu do kotłującego się nawału turystów przy Fushimi Inari i w Narze.
 

Dalej w świątyniach, które odwiedzaliśmy często było tylko kilka osób, a wrażenie przez to zupełnie inne: cisza i spokój, zakłócana tylko przez dźwięk łodyg bambusów, uginających się na wietrze. 

Było po 13:00, gdy zaczęliśmy wracać na stację. Zaczęliśmy się nawet zastanawiać, dlaczego do tej pory do Arashiyamy nie dotarły tłumy z Kioto, gdy nagle w okolicach lasu bambusowego pochłonęło nas morze zwiedzających i tak już sobie z prądem płynęliśmy w żółwim tempie do stacji. Tłumy były wszędzie, wylewały się z każdej strony- tysiące ludzi! Umęczeni tym krótkim spacerem zrezygnowaliśmy z dalszego zwiedzania i poszliśmy na sushi, a potem, jako że padał już deszcz, z powrotem do domu.
































0 comments:

Post a Comment

 

Flickr Photostream

Followers

Twitter Updates

Translate

Meet The Author